czwartek, 22 marca 2012

My story.

Jezu drogi. Wciąż nie mogę pojąć, czemu lub komu zawdzięczam jakąś dziwaczną "popularność" w świecie polskich Directioners. Jest to szalenie miłe, ale naprawdę nie mam pojęcia cóż takiego zrobiłem albo robię, co zasługuje na taką uwagę i wywiera taki odzew z Waszej strony. Mimo to, dziękuję.

Miałem setki wiadomości, dlaczego lubię One Direction.
Odpowiem na nie hurtowo, opowiem Wam o sobie. Bo chyba tego oczekujecie, tak mi się wydaje.
Często piszecie, że jestem jedynym chłopakiem który słucha 1D i się do tego przyznaje. To co przeczytacie dalej, powinno wyjaśnić Wam tą sytuację.

Moja przygoda z One Direction zaczęła się w sumie nie tak dawno temu. Może w grudniu? Styczniu? Jakoś tak. Wydaje mi się że bardziej w styczniu. Wszystko tak naprawdę zawdzięczam mojej kochanej Kasi, bez której teraz nie wyobrażam sobie życia. Ale po kolei.
Jestem zwykłym człowiekiem, któremu trochę pochrzaniło się w życiu. Zaczęło się od chybionej miłości i tak naprawdę zbędnym angażowaniu się w sprawy, na które i tak nie miałem wpływu a starałem się coś zrobić. Cóż, już tak mam że staram się pomóc wszystkim, tak jak mogę. Próbowałem, nie wyszło. Nie ważne co i jak, to już rozdział zamknięty. Skończyło się to alkoholizmem, z którego powoli wychodzę. Terapią u psychologa, którą na szczęście już skończyłem. Uzależnieniem od Internetu, z którym walczę do tej pory. Z długami, z którymi do dzisiaj nie mogę sobie poradzić. Toksycznymi znajomościami, dzięki którym moja ręka czasami przypominała kaszankę. Kilkoma próbami samobójczymi.
To wszystko brzmi jak wyznanie wariata. Ale po co ja mam kogokolwiek okłamywać i ukrywać samego siebie. Nie tylko przed innymi, ale też przed samym sobą. Obiecałem sobie że nigdy nie ubiorę już maski kłamcy. I staram się tego trzymać. Gdzie w tym wszystkim One Direction?
Cóż, przyszło do mnie razem z Kasią. Ona pojawiła się znikąd, ale wywróciła mój świat do góry nogami. Jest najlepszym co mnie w życiu spotkało, jest moją przyjaciółką dla której oddam życie jak będzie trzeba. Nie, nie jest moją dziewczyną. To w zasadzie dzięki niej poznałem chłopaków z 1D. Owszem, już wcześniej słyszałem jakieś ich piosenki, coś o uszy mi się obiło, ale jakoś niezbyt mnie to interesowało. Kasia "spamowała" mi linkami do nich, piosenkami itd. Kwestią czasu pozostało tylko to, żebym i ja oszalał na ich punkcie. Na początku - standardowo: piosenki, teledyski, zdjęcia. Wszystko fajnie. Ale coś intrygowało mnie w każdym z nich. Postanowiłem poszukać głębiej.
Szukałem. I byłem naprawdę pod wrażeniem tego, jakimi ludźmi są Liam, Harry, Niall, Zayn czy Lou. Od każdego z nich "wziąłem" coś dla siebie. Każdy z nich dał mi część swojej historii, którą przypisałem też sobie. Liam... Hmmm... Od niego się zaczęło, może dlatego że mam zboczenie co do koszul w kratę i brązowych oczu. Pierwszym "solowym" występem Liama w mojej karierze directionera były oczywiście przesłuchania do X-Factor'a. Pamiętam, że mało nie padłem trupem, jak z tej chudziny z prostowanymi włosami wydarł się tak potężny i niesamowity wokal. Poczytałem, poszperałem. Biedny, nie ma jednej nerki. Ale wiele osób żyje z jedną. Ale tym, co mnie uwiodło, była jego wola walki. Odpadł z programu dwa lata wcześniej, mimo że dzieliły go metry od upragnionego celu, od zwycięstwa. Nie poddał się. Wziął się do pracy, szlifował wokal, za przeproszeniem, zapieprzał jak dziki osioł. I gdzie jest teraz? Ma światową trasę koncertową. Powinien być przykładem dla tych wszystkich, którzy poddają się po pierwszej próbie. "Nigdy nie rezygnuj z marzeń" - to pojawia się za każdym razem jak go słyszę. Nawet jeśli mówi, że na dachu odmarzają mu orzeszki.
Potem, i to znowu dzięki Kasi, pojawił się Harry i te jego cholerne loczki, które mnie fascynują i zastanawiam się jak sobie takie zrobić bez użycia lokówki. Jeśli mam być szczery - na początku nie pałałem do niego jakąś potężną sympatią, raczej mnie irytował. Ale po obejrzeniu "Year in the making" całkowicie zmieniłem podejście do tego człowieka. Potężna dawka emocji, jaka waliła we mnie jak armata, zwłaszcza w momencie w którym mówił o nieudanym występie. "To były jedne z tych momentów, kiedy nie potrafisz pogodzić się ze samym sobą. Patrzysz na złe komentarze, żeby uświadomić sobie że tak naprawdę jesteś do dupy. Ale jeśli jedna osoba mówi, że cie nienawidzi, zaczynasz się zastanawiać, dlaczego mnie nie lubi." - te słowa Harry'ego mam wyryte w pamięci i zapisane na zwykłej kartce papieru, którą noszę cały czas w portfelu. Wydaje mi się, że niepotrzebny tu jest komentarz...
Ta dwójka najbardziej na mnie wpłynęła i najwięcej inspiracji płynie właśnie od nich. Do tego co robię, do fotografii, do pracy w gazecie, do rysunków i pisania. Ale nie zapominam ani o Lou, ani o Niallu ani o Zaynie. To są wspaniali ludzie, a Horan dodatkowo jest blondynem, farbowanym, ale jest, i zazdroszczę mu tych kudłów jak sam skurw... No, bardzo mu zazdroszczę.
Lou... Z niego czerpię energię codziennie. Po to żeby się uśmiechać, po to żeby do wszystkiego podchodzić z dystansem i nikogo nie udawać. Wszystko traktować bez stresu, z uśmiechem na ustach. I żeby jeść marchew. Serio, zacząłem rąbać marchewki jak maszyna.
Niall... Ten mały chudzielec pokazał mi jak warto spełniać marzenia i nie patrzeć na uprzedzenia. Jak można otworzyć się na ludzi tylko przez rozmowę z nimi. Jak być szczerym i jak walczyć ze stereotypami. I jak łamać prawa grawitacji.
Od Zayna nauczyłem się że nie ważne, kim jesteś ani skąd pochodzisz i z jakim akcentem mówisz. Nie ważne jakiego wyznania jesteś i jakie masz korzenie. Ale jeśli robisz to w czym jesteś dobry i wkładasz w to serce, możesz zrobić wszystko i świat stoi przed tobą otworem.
Każdy z nich wniósł coś do mojego życia. Jak jest dzisiaj? Każdy dzień zaczynam dwoma piosenkami.
Po pierwsze:
Po drugie:
Te dwie piosenki dają mi tyle energii, że nawet sobie nie wyobrażacie.

Co chcę powiedzieć innym fanom? Ze smutkiem stwierdzam, że duża część uważa się za directioners tylko przez to, że każdy z chłopaków podoba im się fizycznie, patrzą na wygląd, w ogóle nie zdając sobie sprawy z tego, jakimi wspaniałymi ludźmi są. Wiem, że nikt się do tego nie przyzna, wszyscy będą twierdzić że kochają ich za wszystko. "Za wszystko" nie jest żadnym uzasadnieniem. Ale przyznajcie się sami przed sobą. Kochacie ich tylko dlatego, że są słodcy i dobrze się ubierają? Czy za to co robią dla innych, za to że spełniają swoje marzenia i dają nam mnóstwo powodów do radości każdego dnia? Jest setka innych powodów, dla których cenię sobie zarówno chłopaków jak ich muzykę.
Tak jak już kiedyś wspomniałem. Bycie Directionerem nie jest modą. Nie jest przejściowym trendem. Jest stylem życia, którego stałym elementem jest muzyka, twórczość i osobowość każdego z chłopaków.


Ohohoh... się rozpisałem. Przepraszam że Was zanudziłem na śmierć.

A co do "hejtów" - wsadźcie sobie waszą krytykę głęboko w pośladki i zastanówcie się nad tym co mówicie. I nad tym, czy macie jakiekolwiek podstawy, by osądzać kogoś, nie mając o nim zielonego pojęcia.
Amen.

49 komentarzy:

  1. Łał. Będę pierwsza. Wiesz powiem ci tylko jedno, czytając to popłakałam się i co jest najciekawsze, nie wiem dlaczego, jednak podziwiam cię za (?) za wszystko. Za to, że poradziłeś sobie z masą problemów i za twoje podejście do życia. Uwierz mi, jesteś wspaniałym człowiekiem. Przynajmniej tyle wnioskuję po tym co o tobie przeczytałam. A jak się mylę to proszę nie odbieraj mi tej przyjemności tłumaczeniem jaka jest ta twoja prawda.

    OdpowiedzUsuń
  2. WOW aż się popłakałam, a nie łatwo sprawić, że płaczę. Każde słowo w tym poście jest prawdą. Mam do Ciebie wielki szacunek za to. 1D też zmienili moje życie, dzięki nim codziennie się uśmiecham, mimo że koleżanki z klasy mają "zakaz" rozmawiania ze mną za to, że jestem Directionerem. Dziewczynki z mojej szkoły, które uważają się za ich fanki, tak naprawdę nic o nich nie wiedzą Nieważne...
    Maćku, rób dalej to co robisz i nie patrz na tych, co są na nie
    Pozdrawiam:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuźwa. Przepraszam za wyrażenie. Zgadzam się z Aleksja.
    Też płakałam. Ale uświadomiłeś mi pewne sprawy, o które nigdy bym siebie nie podejrzewała. Jesteś wspaniałym człowiekiem.
    Chodzę do szkoły, w której kiedy słuchasz Justina Biebera ( choć osobiście go nie słucham, to tylko przykład ) - lub w moim przypadku 1D - ludzie się z ciebie śmieją i mówią coś w stylu " Jak możesz ich słuchać. To pedały. Wiocha. Żal. To geje i jakieś dzieci neo " oraz inne teksty. To chore, kiedy ludzie nie rozumieją - i nie szanują - twoich innych poglądów na pewne sprawy. W mojej szkole jest może kilka osób ( choć nawet nie wiem czy tych kilka by się znalazło ), które są prawdziwymi directionersami. Nie mam z kim o tym pogadać w szkole, ani nawet na moim osiedlu. Do klasy chodzi ze mną jedna dziewczyna, której tylko podoba się piosenka WMYB. Z kolei inna lubi OT. Ale co z tego, jeśli podoba im się jedna piosenka, a i tak wyzywają 1D ? W ten sposób bywam częstym gościem na forach, blogach, imaginach o 1D.
    Naprawdę. Dzięki. Uświadomiłeś mi pewne sprawy. Raz jeszcze - ogromne dzięki. Jesteś świetny.

    - by McGaugina

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu Chryste *.* Maciek, zmieniłeś mój pogląd. O.o Nigdy w życiu nie patrzyłam na chłopaków jak na wzory do naśladowania. No okey, cenię ich muzykę, głos, wygląd, styl ubierania się, zachowanie, to co robią i tak dalej... Ale nigdy nie wiedziałam, że mogą tak zawrócić w czyimś życiu. Zresztą teraz, po przeczytaniu Twoich wypocin, stwierdzam, że u mnie także namieszali. Jeszcze niedawno bałam się palnąć jakąś głupotę z obawy, że ktoś mnie wyśmieje. A teraz ? Teraz wydzieram się na lekcji na cały głos "KEVIN !" kiedy widzę gołębia albo w szkole zaczynam tańczyć "popularny" taniec Louisa. W dodatku krytykę na to co słucham znoszę całkiem dobrze. W sumie mam gdzieś to co inni myślą o mnie. Nawijam z koleżanką o One Direction na wszystkich przerwach. W ogóle nie obchodzi mnie to, że leci do nas pełno komentarzy w stylu "Zamknijcie już się". Teraz też zauważyłam że chłopcy są moim sposobem na stres. Przedwczorajszej nocy w ogóle nie mogłam spać ze strachu przed debatą. A kiedy włączyłam w telefonie "Up all night" czy "Torn" dostałam takiej siły, że aż chciało mi się rano wstawać. A kiedy nadszedł już ten stresujący dzień, pomyślałam o 1D, włączyłam po raz milionowy ich piosenki i stres w sekundzie minął. A skoro już tak piszę, a pewnie nikt tego nie czyta [xD] to powiem jeszcze co sądzę o tych wszystkich "fankach" OneD. Czy dziewczyny, które unfollow Zayn'a na tt, bo nie był na koncercie z powodów rodzinnych moga nazwać się Directionerkami ? Albo takie, które uwielbiają Liam'a [np.] a mylą Harryego z powiedzmy Niall'em ? No proszę Was. Rzygam. Po prostu wstyd ! Już nie wspomnę o geniuszkach które myślały że Ruth Payne to mama Liam'a, a Anne Cox to jakaś faneczka 1D -,- Okey, to nie ma najmniejszego sensu.
    W każdym razie cieszę się, że "nawróciłeś" się i teraz żyjesz w pełni szczęśliwie. Życzę Ci Kochany jeszcze więcej tej radości. Mam nadzieję, że wszyscy wytrwamy razem w tej pięknej rodzinie jaką jest 1Dfamily :)
    Dziękuję.
    `Marika.

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko, rycze jak jakaś głupia. napisałeś w tym poście wszystko to, co kryło się gdzies we mnie i nie wiedziałam sama jak to opisać. ty mi w tym pomogłeś. mam nadzieję, że jeżeli jeszcze kiedyś wpadniesz w dołek, to posłuchasz sobie Moments albo I'm yours i ... ci przejdzie. Jesteś jednym z nielicznych męskich Directionerów, więc jeżeli kiedykolwiek będziesz miał jakiś problem, to możesz nam o tym mówić, bo jesteśmy po to. by pomagać .
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziekuję Maćku za to co tu napisałeś. Ja osobiście mam prawie 21 lat, studiuję z ludźmi totalnie alternatywnymi, którzy uważają że wszystko co mainstreamowe jest gorsze. Taka Warszawka. Szczerze powiedziawszy mi tez One Direction pomaga w tych najtrudniejszych dniach, włączam płytę wyłączam myślenie i przenoszę się do Londynu. Moja fascynacja nimi przyszła z czasem, na początku włączyłam jakiś klip i obejrzałam bez większego wow ale w końcu doszłam do występów X factora, do Video Diaries, do ich historii w programie. I byłam pod wrażeniem. Jest w nich taka siła. I dzielą się nią z nami. Mnie też irytują napalone 10 latki, które jarają się nimi jak Hannah Montana. Niestety to nieuniknione. Moi znajomi na pewno śmieją się, że słucham 1D ale moi przyjaciele mimo żartów na ich temat wiedzą, jak ważna jest dla mnie muzyka. Cieszę się, że One Direction Ci pomogło. Chciałabym, żeby wiedzieli, że nie jesteśmy tylko tłumem piszczących fanów.. :) A "I'm Yours" Liama jest ge nia lne! I tak jak Ty uwielbiam Moments, tylko zazwyczaj kończe nim dzień. Pozdrawiam Cię, xx !

    OdpowiedzUsuń
  7. omg,omg. kocham twoją historie, jest niesamowita ja mam podobną wiec z deka wiem jak mogłeś sie czuć, oni też jakby uratowali mi życie, i zdecydowanie kocham ich za to durigie,za to ze spełniają swoje marzenia,pomagają, dzięki nim moje życie zmieniło sie na lepsze, dzieki nim każdego dnia się uśmiecham...

    OdpowiedzUsuń
  8. Podążając w ślady wielu fanek One Direction postanowiłam założyć bloga z opowiadaniem, w którym chłopaki odgrywają niemalże główną rolę.
    Jest to historia opisująca losy trzech przyjaciółek, które w pewnym momencie, jak zapewne każdy się domyśla, spotykają na swojej drodze chłopaków z One Direction. Starałam się, by opowieść nie wyszła na zbyt banalną i przewidywalną, jedynek efekty mojej pracy będziesz musiała ocenić sama.
    Serdecznie zapraszam Cię na prolog mojej historii. Mam nadzieję, że skusisz się i do mnie zajrzysz: http://cry-to-me.blog.onet.pl/

    PS: Przepraszam za ten niewielki spam, mam nadzieję jednak, że zrozumiesz.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku ja też się popłakałam!Napisałeś tu wszystko co myślisz to jest... wspaniałe ja czasami umiem się tak wypowiedzieć ale tylko wtedy kiedy ktoś obraża One Direction(a tego jest naprawdę dużo bo mam taką głupią szkołę!) i moją przyjaciołkę.I 1D także zmienili moje życie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeeej ! To jest takie wieelkie. Naprawdę dałeś mi do myślenia i byłam początkowo zaskoczona , że istnieją Directionerzy ;D Ja też mam podobną historię ...to znaczy nie z alkoholizmem i wgl ale z podcinaniem się . Kocham tego blooga ! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. ja nie moge ryczałam na serio i ktos napisał ze w szkole nazywają bibera i 1d jako pedałów itp. ale jesli u was ktos tak mowi olejcie to są to osoby które nie mają z kogo brać przykładu chłocy są świetni utalentowani i nie kopiują innych osób i właśnie to w nich lubie
    A i masakrycznie marze o płycie up all night ale niestety nie mam pieniędzy na zakup rrrrryyyykkkkk :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie jestem Directionerką. Trafiłam tutaj przypadkiem. Osobiście uwielbiam Adama Lamberta, ale coś intryguje mnie w chłopakach z 1D. Miło spędziłam czas, czytając twoją notkę. Bardzo mądre słowa. Szczególnie podoba mi się aspekt, że lubisz chłopaków przez wzgląd na osobowość, nie wygląd. Uwielbiam fanów, którzy kochają swoich idoli za charakter, za to, co sobą reprezentują, po prostu za to, co noszą w sercach. Świetny blog, prowadź go dalej. Na pewno zajrzę tutaj od czasu do czasu.
    Cuckoo

    OdpowiedzUsuń
  13. Niesamowite jak wszystko może się zmienić dzięki takiemu zespołowi. Nigdy wcześniej nie myślałam nad tym jakimi oni są ludźmi, czy mogą wnosić coś do naszego życia oprócz muzyki, ale masz rację. Dopiero ty mi to uświadomiłeś, że tak naprawdę to mają cechy warte naśladowania i są doskonałym przykładem na to, że jeśli bardzo się chce to można spełnić nawet najmniej realne marzenia. Ja osobiście nie uważam się za Directionerkę po prostu pewnego dnia usłyszałam ich piosenkę ( chyba na vivie) poszperałam na yt no i odnalazłam ją. Z ciekawości przesłuchałam kolejną i kolejną, przyznaję zaintrygowali mnie, więc zaczęłam śledzić ich twittera, oglądać "video diary" i muszę przyznać - potrafią rozbawić i poprawić człowiekowi humor ;) Każdy z nich jest wyjątkowy. Mam nadzieję, że z biegiem czasu nie stracą fanów jak większość zespołów o których słuch przemija. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podziwiam takich ludzi jak ty. Niesamowicie to ująłeś.. To znaczy wszystko. Miło jest wiedzieć że są jeszcze takie osoby które wiedzą na kim sie wzorować. Chodzi mi o to że nie zostaniesz kolejnym "dresem" czy jakoś tak. Trudno to wszystko ująć w choćby najdłuższym wpisie. Tobie się udało.
    Nie jestem kolejną płytką faneczką ,bo ich doceniam za to co rąbią, jacy są.. Za to że spełniają swoje marzenia. To jest na prawdę nie zwykłe.
    A co ciekawe moje bycie Directioner też zaczęło się od dziewczyny której jest na imię Kasia. ;)
    Obiecuję że co jakiś czas wpadnę na bloga :)
    True Directioner♥

    OdpowiedzUsuń
  15. wiesz dzięki tobie zaczełam sie zastanawiać nad tym czy serio jestem tą Directioner i chyba jednak jestem.. owszem chłopaki bardzo mi się podobają bo są po prostu atrakcyjni ale ogólnie podoba mi sie ich muzyka i lubie ich za to kim są. najbardziej Liam i Zayn zostali że tak powiem przez życie zjechani ale sobie poradzili i teraz sa tu gdzie są. Pamiętam jak pierwszy raz ich widziałam od razu bez zastanowienia stwierdziałam że są to pedały ale później dzieki przyjaciółce zaczełam sie nimi interesować. tak najpierw piosenki teledyski zdjęcia fakty itd. a dziś? Dziś nie wyobrażam sobie dnia bez powiedzenia choć raz One Direction. codziennie słucham ich,czytam o nich newsy nie mogę bez nich życia. ale z jednym jest mi żle czyli że nigdy w życiu ich nie zobacze, nigdy nawet na głupim koncercie.. nie wiem czemu ale ja po prostu tak jakby za nimi tęsknie... wiem smieszne jak można tesknić za kims kogo w ogóle sie nie zna i pewnie nigdy nie pozna. ale codziennie czuje ta pustkę, po prostu mi ich brakuje. oni są niesamowici i na własnym przykładzie wiem ze nie nalezy oceniać ludzi po wyglądzie albo rezygnować z muzyki bo boisz sie ze cie wyśmieją ja zaryzykowałam i mam teraz 5 powodów dzięki których wstaję rano happy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy nie myślałam,że Ci chłopcy mogą być takim wzorem do naśladowania. Ja usłyszałam kilka ich piosenek i nie jestem ich fanką, ale gratuluje Ci tej szczerości i podziwiam,że można się tak zmienić, to po prostu piękne.

    OdpowiedzUsuń
  17. http://doanty1d.blogspot.com/ - zapraszam. Niby do hejterów One Direction, ale każdy może przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow. Jesteś NIESAMOWITY człowieku.
    Naprawdę nie wiem co napisać.
    Poplakałam się przez Ciebie jak głupia. Ale to chyba nic dziwnego. One Direction są dla mnie calym moim życiem,
    I dziękuję ci, że uświadamiasz niektóre ''fanki'' że nie tylko wygląd się liczy.
    Ja, kiedy ich poznałam, to też wcale nie podobał mi się ich wygląd. Ale ich zachowanie sprawiło, że ich pokochałam, i jestem pewna, że nie ma na świecie ludzi wspanialszych niż oni.
    Chociaż nie znam wszystkich ludzi.
    A jeśli chodzi o ich wygląd, to po pewnym czasie zauważyłam, że naprawdę mi się podobają. I kocham ich całym sercem. Ale naprawdę nie z powodu ich wyglądu.
    Takim ludziom jak ty chciałabym strasznie podziękować, bo nie jeden idiota, który ich wyzywał od ''pedałów' na pewno się dzięki tobie opamiętał, nie jedna "fanka" uświadomiła sobie, że tak naprawdę kocha ich tylko za wygląd i że to nie jest w porządku.
    Nie wyobrażasz sobie, jak wiele robisz dla 1D. Dziękuję.♥
    Kocham ciebie, kocham wszystkich prawdziwych Directioners.
    ~ @LetMeKissNiall - follow me :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow niesamowite popłakałam się to co tu napisałeś... po prostu brak słów
    ja też uwielbiam 1D :) może i wstyd się przyznać ale do tej pory się tego wstydziłam ale ty uświadomiłeś mi że nie ma czego się wstydzić.
    One Direction to 5 kochanych wariatów. Każdy jest inny i każdy z nich jest sobą. My też powinniśmy być sobą i nie zwracać uwagi na innych opinie bo ktoś znajdzie się ktoś nas zaakceptuje i będzie wspierał. Ten ktoś to przyjaciel i ja taką przyjaciółkę mam i tobie także życzę przyjaciół tych prawdziwych nie fałszywych takich którzy będą mimo wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jezu, wkońcu ktoś napisał to z sensem. Że oni są ludźmi! Nie tylko z wyglądu i tego co robią na scenie, ale też że mają swoje problemy, swoje życie. Że mogą być wzorem do naśladowania, choc tak mało osób to w nich widzi ♥ .

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow, twoja historia jest niesamowita. Opowiadasz o nich z taką pasją i uznaniem. Też jestem Directionerką, ale chociaż to co napisałeś o nich siedziało we mnie, nie potrafiła bym tego ująć w słowa.
    Podziwiam cie za to, ze jako chłopak jesteś Directioner i sie tego pod żadnym względem nie wypierasz. Musi ci być bardzo trudno. Wiem ze nie jestem chłopakiem i nie moge czuć tego co ty na twoim miejscu, w świecie gdzie uznaje sie stereotyp ze chłopak słuchający popu nie jest prawdziwym mężczyzną, za to musi chodzić w dresach i co drugie słowo przeklinać, ale naprawde cie rozumiem i.. po prostu podziwiam.

    Pewnie jak każda fanka zaczęłam sie zastanawiać po przeczytaniu czy jestem True Directioners.. czy umiem dostrzec kim tak naprawdę są ci chłopcy, których tak uwielbiam, jakimi ludźmi są i dlaczego tak ich lubię. Dzięki tobie rozumiem to jeszcze bardziej, myśle ze nie tylko mi pomogłes to zrozumieć do samego szpiku kości. Po prostu dzięki. ;) Sylwia :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeny! To jest niesamowite jak to wszystko pięknie ująłeś ! Jedno wielkie Dziękuje, niech wszyscy zobaczą że kochamy ich za to jacy są, nie udawają ! oni są prawdziwi i jak każdy z nas mają swoje problemy swoje przeżycia to dzięki nim Wieże w marzenia i nie poddaje się!! To jaką tworzą muzykę i jak to wszystko przeżywają i dają cześć siebie ! Niesamowite ! I naprawdę popłakałam się to czytając coś pięknego !

    OdpowiedzUsuń
  23. łaaał... taak, wzruszona jestem ;) u mnie w mieście nie mogę liczyć na Directionera, wszyscy faceci raczej ich wyzywają..więc podziwiam cię za to, że się nie poddałeś i, że się odważyłeś. Że się nie wstydzisz tego, że jesteś ich fanem. To jak o nich mówisz jest bardzo głębokie. taak, niektórzy kochają ich "za wszystko" . a ja kocham ich razem i każdego z osobna, za to, że codziennie sprawiają, że się uśmiecham..Dokładnie Niall sprawił, że odpuściłam sobie próby samobójcze. może to taki wiek, ale czasem nadal mam ochotę rzucić to wszystko i się już nie budzić. odchodzę od tematu, więc, naprawdę jesteś niezwykły! cieszę się, że to przeczytałam. to było piękne!

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja tylko powiem (napiszę xD) że ciebie podziwiam. Napisałeś otwarcie o swoich problemach. Pomimo, że jesteś chłopakiem nie wstydzisz się powiedzieć "Jestem directionerem, albo to zaakceptujesz, albo nie twój wybór" To co napisałeś było głębokie. Nie chce się powtarzać i pisac tego co było w komentarzach powyżej. Mogę tylko dodać, że moje życie także się zmieniło. Kiedyś bałam się odezwać, głośno zaśmiac na lekcji, nawet odezwać jednym słówkiem, żeby tylko nie wkurzyc nauczyciela. Zawsze byłam typem samotnika. Mało osób mnie lubiło, a nawet jeśli już moja klasa była strasznie fałszywa. Dlatego siedziałam zwykle sama. Może wszystkim się zdawało, że cały czas chodziłam, a właściwie chodzę radosna, ale to nawet w najmniejszym stopniu nie jest prawdą. Ciągle ludzie mi powtarzają, że jestem wesoła. Nie wierzą, że ktoś taki może chodzić po ziemi. Że nawet z głupiej trói z matmy się cieszę (mam z nią lekkie problemy xD), Ale to nie prawda. W domu moja mama jest strasznie surowa, nie mam nawet chwili zbytnio w tygodniu dla siebie. Moja rodzina nie należy do tych które mogą zjeść miliard porcji czekolady albo czegoś. Dlatego zawsze mówiłam na siebie grubas albo tym podobne. Rodzice, właściwie rodzina mi w tym niezbyt pomagała. Cały czas mi mówili, że jestem gruba, powinnam zacząć się odchudzać, że niedługo będę wyglądać jak mój kuzyn (jest 3 lata młodszy a na prawdę ma problemy z otyłością) Kiedy zaczęłam słuchać 1D wszystko się poprawiło. Jakoś się nie bałam nauczycieli. Gdy zmieniłam szkołę nadal byłam dość cicha, ale nie długo ich "poznałam" wszystko się zmieniło. Znalazłam koleżanki, nie bałam się z nimi normalnie pogadać, tak samo z nauczycielami. Po prostu jakbym stała się drugą osobą. Też dużo zawdzięczam tym pięciu cudownym chłopakom, a szczególnie mojej koleżance z teraźniejszej klasy. Pomimo, że ona ich już nie słucha i niezbyt lubi, czuję, że jej cząsteczka nadal jest z nimi. Podziwiam ciebie, że przed tak dużą ilością ludzi się otworzyłeś, większość z nas nie ma takich problemów, ja także, życzę ci z całego serca miłego życia ^^

    OdpowiedzUsuń
  25. Super . Ja tez jestem Directionerem . Słuchaj . Masz racje wiele dziewczyn patrzy tylko na wygląd itp . Ja cenie ich za śpiew , za to kim są i do czego dążą . Nie rezygnują . Są wspaniali . Pierdole opinie innych . Amen .

    OdpowiedzUsuń
  26. oż ty, omg,
    jak to czytałam to nic tylko czytałam wciągnęła mnie twoja historia, ale po tym jak chciałam napisać odpowiedź to zaczęłam płakać, mój brat się spytał dlaczego płaczę , to po prostu powiedziałam że nie tylk0 1D jest moim życiem ale też życiem innych.
    że inni też kochają zayna, nialla, harrego, liama czy lou, że nie tylko ja ich KOCHAM, I PRaWIE WSZYSTKO, o nich wiem, że NIE tylko ja codziennie zaczynam dnia od piosenek 1D. , a mój brat nic tylko się śmiał, chłopaki z mojej klasy się ze mnie naśmiewają że 1D to mój styl życia. sorry że ja ci to wszystko pisze ale naprawde wzruszyła mnie twoja historia o 1D ;)
    3maj się ...
    jeszcze raz przepraszam za znudzenie ciebie ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. O rany jakie to piękne. Naprawdę jesteś wspaniały. Twoja historia mnie zachwyciła. Podziwiam cię za wolę walki i za to jak żyjesz że nie wstydzisz się tego w co wierzysz i tego że jesteś directioner. Podziwiam takich ludzi. Od dziś jesteś moim bohaterem i wzorem do naśladowania zaraz obok 1D :) i nie mówie tego z litości czy coś po prostu jesteś wspaniały i wyjątkowy
    KOCHAM CIĘ :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Napisałeś to tak dawno temu a ja czytam to dopiero teraz i bardzo żałuje. Przeczytałam wszystkie komentarze u góry ale wątpie że ktokolwiek przeczyta mój bo jest poniekąd podobny do innych. Więc u mnie moja przygoda z 1D zaczęła się równo 24 kwietnia tego roku, wtedy moja przyjaciółka, świerza Directionerka zaczęła mnie zasypywac filmikami z ich koncertów, wywiadów itp. Na początku myslałam że oszalała, nie lubiłam ich zbytnio bo raczej słucham ciężkiej muzyki, teraz wiem że tak na prawde mogę słuchać wszystkiego. Moja miłość do nich była jak strzała,zaczęło się od tego filmiku : http://www.youtube.com/watch?v=Qcj7C2hOzYE&feature=fvsr podczas solówki Hrrego (który podobał mi się zawsze jako jedyny jak oglądałam ich teledyski na vivie, mtv itp) i tak wyszło że sama zaczęłam szukać informacji o nich, wywiadów. Nie moge ukrywać, że zaczęło się od tego że pokochałam ich na początku za wygląd ale teraz tak jak tobie daję mi niewyobrażalną energię na każdy dzień. Nie podobam się sobie, ale idąc miastem wkładam słuchawki i włączam WMYB po prostu czuje że jestem najpiękniejsza osobą na świecie, jestem szczęśliwa i na tym chyba właśnie powinna polegac muzyka, to oni pomogli mi po stracie bliskiej osoby, to dzięki nim nie spędzałam całych dni na płakaniu i jakos dawałam rade chodzic do szkoły. Chciałabym ich kiedyś spotkać, porozmawiać, pożartować, czuję że bym się z nimi dogadała. Chce jeszcze dodać że mówią że true directioners lubią wszystkich tak samo, ja nie lubię wszystkich trak samo, u mnie wyróżnia się właśnie Harry że to dzięki niemu kocham ich wszystkich a także za to że ma charakter podobny do mojego. To ze najbardziej lubię Harrego nie przeszkadza mi w lubieniu reszty, kocham ich tak jak braci! Chciałabym teraz iść i im za to podziękować.

    OdpowiedzUsuń
  29. Na pewno nie zanudziłeś nas. Prawie popłakałam się czytając twoją historię. Przykro mi, że przez tyle przeszedłeś w przeszłości. Chciałabym cie kiedyś spotkać, chociaż wiem, że to nie możliwe, ale chciałabym. Dzięki tobie inaczej spojrzałam na chłopców. Do tej pory byli dla mnie jednością. Nie wyobrażałam sobie że nie ma One Direction, że nie występują. Kocham ich całym moim sercem... Może głupie? Ale zauroczyła mnie piosenka "WMYB". Przy niej czuję się piękna. Od kiedy weszłam w link do niej (link przesłała mi koleżanka) zakochałam się. W tej piątce wariatów z video diary. I już na zawsze będę o nich pamiętać.
    <3

    OdpowiedzUsuń
  30. 'Bycie Directioner nie jest modą ' no właśnie nie jest modą ... Na Bycie 'Directioner' trzeba zasłużyć .Wiele tak zwanych faneczej kochają ich za to ,że mają przepiękne buzki i wgl....Owszem są przystojni ale to chodzi o to ,że spełniają swoje marzenia , że pomimo wielu przeszkód ich zespół wytrzymał ,a nie za to ,że naszą vansy ,rurki ..Mi to obojętne w czym by się ubrali mi chodzi o to żeby pokazali jak im bardzo zależy i jak kochają fanów ..A propo nie zanudziłeś nas na śmierć tylko uśwaidomiłeś prawde.

    OdpowiedzUsuń
  31. Wiesz co... Sprwiłeś, że się popłakałam, a w moim sercu coś mnie zabolało, bo uświadomiłam sobie, jak wiele directionerek nie ma prawa sie tak nazywać... I jak bardzo ich kocham... Naprawde, nie wyobrażam sobie świata w którym nie istniałoby One Direction. Jestem ich fanką od stycznia, ale przez ten czas stali się moim POWIETRZEM... I to dosłownie... Boli mnie, kiedy widze jak ludzie ich hejtują, ale myśle, że dzięki tobie nabiore wreszcie troche dystansu...

    A wiec chce ci powiedzieć jedno: "Dziękuję" !! ♥ Jesteś wspaniałym człowiekiem... Tak jak Zayn, Niall, Liam, Harry i Louis...

    AMEN.

    OdpowiedzUsuń
  32. Wow. Tego nie da się opisać. Po raz pierwszy poznałam chłopaka, który jest Directioner. Większość chłopaków(nie wszyscy oczywiście)uważają One Direction, za słodkich chłopców, którzy tylko wyglądem zapracowali sobie na sukces. Ja dzięki nim czuję, że żyję. Wcześniej moje życie było puste. Teraz od kiedy znam chłopaków, mogłabym ciągle o nich czytać i słuchac ich muzyki.Zaczęłam się cieszyć z tego co mam, z tego, że mam rodzinę, znajomych, że jestem zdrowa. A po drugie okej są ładni, ale nie o wygląd tu chodzi, ale o charakter. Są sympatyczni i mili, a przed wszystkim kochają swoich fanów.
    PS: Wcale nie zanudzasz. To co piszesz jest bardzo mądre;)

    OdpowiedzUsuń
  33. czytając to uświadomiłam sobie, że mam chęć, aby Ciebie poznać. po części.. twoja historia jest jakby moja? tak, mogę to tak ująć.
    dla mnie jesteś bohaterem, bądź nim dalej. wierzę w Ciebie i wierzę też w to, że Twoje życie się zmieni- zmieni na lepsze.
    trzymam za to kciuki.

    dominika. :))

    OdpowiedzUsuń
  34. Twoja historia urzeka, nie zanudzasz tylko piszesz prawdę o tym, co czujesz, a to wciąga...
    Czytałam to i zastanawiałam się ilu ludzi w Polsce i na świecie ma podobne poglądy.
    Twoja historia to chyba też moja historia, bo mam podobne odczucia co do nich...
    Miło jest czytać o tym, że istnieją ludzie, którzy dzielą się sympatią do tych pięciu chłopaków...

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie wiem, jak... nie wiem jak określić uczucie, w jakim się teraz znajduję. Coś jakby ... współczucie ? Nie , to nie to... Może... może tak zafascynowanie ? Nie... Też nie... To coś takiego jak bratnia dusza. Kocham chłopaków za wszystko. Mówię to szczerze. Nie są dla mnie tylko gwiazdami, tylko kimś. Moim życiem. Dziękuję Ci, że to uświadomiłeś.

    OdpowiedzUsuń
  36. Boże, jesteś kolejną osobą, przez którą się rozpłakałam.
    Dla mnie One Direction to coś więcej niż zespół, którym jarają się miliony. Dla mnie One Direction to Zayn, Niall, Louis, Harry i Liam. Pięciu najcudowniejszych chłopaków na calutkim świecie. Przyznam szczerze-najpierw zwróciłam uwagę na ich wygląd. Ale kiedy przesłuchałam ich piosenki, obejrzałam występy z XF, Video Diarys, lepiej ich poznałam to zrozumiałam, że oni mają "to coś" tę jedną rzecz. Urzekli mnie swoją prawdziwością, tym co mówią, w jaki sposób mówią o niektórych rzeczach. Wtedy ich wygląd przestał mieć dla mnie jakiekolwiek znaczenie.Tak samo jak u Ciebie każdy z nich wniósł coś do mojego życia, każdy mnie czegoś nauczył. Bycie Directioner nie jest na pięć minut. To obietnica na całe życie.
    Jestem dumna z tego, że jestem Directionerką. Dzięki tym pięciu kochanych chłopaków nauczyłam się akceptować siebie. Jestem jaka jestem. Tego już nic nie zmieni. Wiesz co bym teraz chciała zrobić? Przytulić tych pięciu głupków i Ciebie. Mogę, prawda?
    @Anetaaa_pl

    OdpowiedzUsuń
  37. wow.. ale się poryczałam.. : <

    OdpowiedzUsuń
  38. Ejjjjj...Odkupujesz chusteczki!!! Popłakałam sie. Naprawde miło mi słyszeć, a raczej czytać, że jest jakiś chłopak który uwielbia 1D i chce sie tym podzielić z resztą świata. Co więcej...napisałeś o tym co czujesz, a to u chłopaków jest rzadkością. Zakochałam się w twoim wyznaniu :)
    Jestem jedna z Directioners... nigdy nie przestane ich wielbić. Na dodatek niestety straciłam przyjaciółkę bo najpierw mówiła że również kocha One Direction, ale po kilku tygodniach zaczęła sie naśmiewać z nich i ze mnie. Troche zabolało. Mówi sie trudno i żyje sie dalej :)
    I jeśli ktoś ma ochote poczytać opowiadanie o chłopakach to zapraszam na mojego bloga
    http://ashleydirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. Eeeeeeej tak się bawić nie będziemy ! Kupujesz mi chusteczki ! kur** nie wiem co napisać ! i jeszcze słucham JUST A DREAMS -,- jesteś wspaniałym człowiekiem ... Tyle co moge powiedzieć ! Po prostu bądź z NAMI w jednej WIELKIEJ ZAJEBISTEJ RODZINIE ! Po raz pierwszy w życiu spotkałam DIRECTIONERA ! a przy najmniej takiego co się nie ukrywa.... Od dziś jesteś i powinieneś być inspiracją ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  40. MAtko czlowieku jestes booskie .!! nieznialam chlopaka ktory umie wyrazi takie wazne slowa ! Amtko KOcham OPNE DIRECTION @@ DIRECTIONERS FOREVER !!

    OdpowiedzUsuń
  41. Świetne słowa, naprawdę. I tyle z mojego komentarza, bo przez to wszystko słów nie mogę znaleźć. I w dodatku mam ciarki na ramionach...

    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Twoja historia jest niesamowita... :)
    pozdrawiam Cię.
    a One Direction zauważyłam właśnie dzięki piosence "Moments", którą pisał ED SHEERAN - jak dla mnie bóg muzyki :)
    Niall <3

    OdpowiedzUsuń
  43. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  44. niesamowita historia , bardzo cię podziwiam . popłakałam się , mając świadomość , że na świecie jest taka osoba jak ty .
    w stu procentach się z tobą zgadzam . 70% Directionerów kocha ich tylko za wygląd . a ja ich uwielbiam za charakter i za sposób życia .
    może to trochę śmieszne , ale :
    -dzięki Louisowi zaczęłam uwielbiać marchewki , które teraz pochłaniam tonami ;
    -dzięki Hazzie przestałam z nadmiarem słodzić herbatę (zazwyczaj ok. 3-4 łyżeczki) ;
    -dzięki Niallowi zrozumiałam , że trzeba walczyć o swoje do końca ;
    -dzięki Liamowi zrozumiałam , że nie warto patrzeć w przeszłość , tylko w przyszłość ;
    -dzięki Zaynowi zrozumiałam , że nie ważne kim jesteś , bo jeśli się postarasz to osiągniesz to czego chciałeś . ♥
    a tak wgl. to jak możesz pisać , że nas zanudziłeś ?! to było niesamowite ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  45. Powem jedno-zaimponowałeś mi i to bardzo.Osoby które hejtuje to cholerni gnoje i do tego nietolerancyjni.Mam dość hejtów.U mnie wokoło wszyscy lubią 1D a ja jestem wyjątek który z każdą galą na której występuje One Direction dostaje głupawki ze szczęścia.Jednak to pokazało mi to również prawdziwą przyjaciółkę i przyjaciółkę fałszywą.Otóż zaczęłam uwielbiać(żeby tylko;D) 1D i jedna z moich przyjaciółek(BEST FREND FOREVER:*)zaakceptowała to polubiła,puźniej troszkę nie przepadała ale nic nie mówiła bo nawet nie miała argumentów.Nie mówiła nic złego na ich temat.Za to druga wciąż powtarza jacy to są pedały,geje itd.Jakby nie rozumiała że gdy mówi źle o One Direction to mnie rani:( Ba,ona o tym wiedziała.Wcześniej i tak się trochę nie dogadywałyśmy a teraz już coraz częściej ale mi nawet nie zależy bo wredna jest.
    Majkaa;*

    OdpowiedzUsuń
  46. Krótko i na temat : woow jestes pierwszym chlopakiem ktory tak madrze wymawia sie o 1d czyli istnieja jeszcze ludzie :D bez obrazy dla fanek to jak o nich pisesz i co o nich sadzisz plynie z samego serca i to jest najpiiekniejsz eniektorzy uwazaja sie ze sa ich najwiekszymi fanami skad wiedza nie wiedza jak inni reaguja na nich gdy ich widza w tv ja sie nie uwazam na NAJWIEKSZA fanke ale fanka jestem sama jk ich widze w tv na vivie np. to jak leci ich piosenka to popostu odplywam skacze spiewac tancze razem z nimi co do tanca to rzadko bo jestem zapatrzona i odplywam zupelnie nawet jesli mieszkanie by sie palilo nic splonelabym razem z nimi w TV :D to tyle to piekne co piszesz i nie zmieniaj sie nawet esli i cb i ich wyzywaja od geji miej to w du*** :D POZDRAWIAM fanka ps: miało byc KRÓTKO :D

    OdpowiedzUsuń
  47. Powiem jedno: nigdy nie lubiłam 1D i nigdy nie polubię. Ale też nigdy nie byłam i nie będę ich hejterką. Słucham po prostu zupełnie innej muzyki, która z popem nie ma nic wspólnego. A tym postem zmieniłeś moje podejście do nich. 1D wzorem do naśladowania? Owszem, wszędzie słyszałam od directioners "biorę z nich przykład bo coś tam", ale to były raczej puste słowa. Oczywiście nie zacznę ich słuchać, ale może przynajmniej paplanina na ich temat z ust mojej przyjaciółki nie będzie mnie już tak irytować :) Dziękuję.
    Martyna.

    OdpowiedzUsuń
  48. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
    Mnie to osobiście nie ruszyło, sorki. :*

    OdpowiedzUsuń
  49. Powiem , że też nie mam pojęcia dlaczego ale się popłakałam. Cieszę się , że jest tylku takich ludzi na świecie. Duże pokłady energii właśnie we mnie wstąpiły i mam nadzieję że teraz każdy dzień będzie dla mnie coraz lepszy :D

    OdpowiedzUsuń